Jestem Jessica, mam piętnaście lat. Uczę się w gimnazjum w Londynie. Nauka szła mi w miarę dobrze, aż do pewnego czasu. Teraz nauczyciele zadają nam coraz więcej trudnego materiału, a ja coraz gorzej sobie radzę. Przez to muszę siedzieć w książkach co najmniej dwa razy dłużej.
Dzisiejszego dnia stwierdziłam, że nauczyciele zdecydowanie przesadzają ze swoimi wymaganiami. Byłam totalnie wykończona i nie miałam na nic siły. Od razu zasnęłam.
Spałam jak zabita. W pewnym momencie jednak poczułam, że ktoś dotyka moich włosów. Z początku uznałam, że może coś mi się śni i nie zareagowałam. Ale za chwilę ktoś złapał mnie za rękę... wtedy już się przestraszyłam. Otworzyłam oczy. W moim pokoju było bardzo ciemno, dlatego nic nie zauważyłam. Podniosłam się z łóżka i jedną ze swoich drżących dłoni zapaliłam światło.
I wtedy zobaczyłam wysokiego, ciemnego blondyna o zabójczym spojrzeniu siedzącego na moim łóżku. Chciałam krzyknąć ze strachu, ale głos uwiązł mi w gardle. Wpatrywałam się w niego z szeroko otworzonymi ustami i oczami, a on w milczeniu patrzył na mnie. Coraz bardziej się bałam.
-K-kim jes-jesteś? - wyjąkałam w końcu.
-Witaj Jessico. Cieszę się, że w końcu mogę cię odwiedzić - zignorował moje pytanie.
-Co?! Ja cię nie znam... skąd... skąd wiesz, jak mam na imię?
-Ty mnie nie znasz, ale ja wiem o tobie więcej niż ci się wydaje.
Serce waliło mi coraz szybciej. Myślałam, że za chwilę zemdleję. To nie mogło się dziać naprawdę. To musiał być jakiś koszmarny sen, z którego miałam ogromną ochotę się obudzić...
-Nie denerwuj się - mówił nieznajomy. - Wszystko ci wyjaśnię, ale to w swoim czasie. Musisz mi zaufać.
-Jak ufać komuś kogo widzi się pierwszy raz w życiu? Zwłaszcza, że ten ktoś nie wiadomo skąd zna moje imię. I nie wiadomo skąd pojawia się w moim pokoju...
-Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. Jeszcze się tu pojawię.
Zniknął. Tak po prostu. Rozpłynął się w powietrzu. Wyparował. Czy coś takiego jest normalne? Nie jest. Coś złego się tu dzieje, a ja nie wiem o co chodzi... Kto to do jasnej cholery był? Czego on ode mnie chciał? Skąd się tu wziął? Tyle pytań i żadnej sensownej odpowiedzi.
Myślałam nad tym całą noc. Nie mogłam przez to zasnąć, mimo, że byłam wyczerpana jak nigdy dotąd. A rano nie mogłam się podnieść z łóżka. Spóźniłam się na pierwszą lekcje, na której moja klasa pisała sprawdzian z chemii, a ja miałam mniej czasu i nie zdążyłam dokończyć wszystkich zadań, przez co moja ocena będzie jeszcze słabsza.
Cały czas chodziłam zamyślona. Moja przyjaciółka, Nicole pytała co mi jest. Powiedziałam tylko, że się nie wyspałam. W sumie nie kłamałam. Nie wiedziałam czy powinnam mówić jej o tym co się stało. Nigdy nie miałyśmy przed sobą tajemnic, ale z drugiej strony nie sądziłam, że mi uwierzy. Sama nie do końca w to wierzyłam. No, bo od kiedy można tak po prostu się pojawić i tak po prostu zniknąć? Takie rzeczy zdarzają się na filmach...
jeden z najbardziej udanych początków bloga jake widziałam ;) tylko zmień wygląd ;) papieroplastyczne.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzaczyna się świetnie <3 na pewno tu jeszcze zajrzę :*
OdpowiedzUsuńzapraszam :*
http://w-rytmie-marzen.blogspot.com/
Ooo widze kolejne opowiadanie . No takiego poczatku jeszcze nie widzialam hehe
OdpowiedzUsuńhttp://teenluxy.blogspot.com/
No widzę, że to bardzo oryginalny i dobry pomysł. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, powinnaś pisać troszkę dłuższe rozdziały i cały czas rozwijać swój styl, bo troszkę mu brakuje.
Ubolewam nad tym też, że jest tak niewiele opisów. Mogłabyś przedstawić świat przedstawiony głównej bohaterki, o to płaszczyzna która jest naprawdę interesująca, i można się na niej wykazać pomysłowością, więc proponuję nie pisać czegoś na odwal, tylko pokazać jaki jest charakter twojej powieści.
Ścieżka dźwiękowa również mnie zaczarowała.
Powodzenia, a na razie bardzo dobrze zaczęłaś. :*
Pozdrawiam.
Dziękuje za rade ;) Popracuję nad tym, a do Ciebie na pewno zajrzę.
Usuńno całkiem, całkiem. Nie zbyt lubię narrację pierwszoosobową, ale ujdzie w tłoku. Zdanie: " Ty mnie nie znasz, ale ja wiem o tobie więcej niż ci się wydaje." Jest przereklamowane. Kiedyś dostałam anonimowy list miłosny i tam było takie coś. i jeszcze coś o tonięciu w oczach. Jak widać żarty facetów nie są zbyt oryginalne, a myślę, że ciebie stać na więcej.
OdpowiedzUsuńZaczyna się bardzo... banalnie. Tajemniczy blondyn o zabójczych oczach.
Ok. Jest jeszcze parę niedociągnięć, ale skupmy się na plusach. Po pierwsze - notka jest krótka. Wiem, że dużo osób będzie ci pisać, że powinnaś wydłużyć rozdziały, ale moim zdaniem to błąd. Ogromne zbitki tekstu od razu zniechęcają potencjalnych czytelników. Jednym słowem - zadużoliter.
Drugi plus - rozpoczęłaś kampanię reklamową. to bardzo mądry krok. Blogów jest nieprzebrane morze i rzadko kiedy ktoś przez przypadek trafi na twój. No chyba, że będzie o nim głośno. Kiedy sama zaczynałam też reklamowałam się na Zapytaj.onet.pl To dobry ruch, ale nie radzę wymieniać się komentarzami. Chodzi o zagrywki typu - skomentuj mi to się odwdzięczę. Wtedy ktoś nie czyta, ale komentuje coś w tym stylu - Cudowny :**** i podaje adres bloga, a ty odpowiadasz mu mniej więcej tym samym. Oczywiście liczba wyświetleń i komentarzy rośnie, ale czy o to chodzi?
Radziłabym ci też reklamować się w blogowych katalogach i ocenianiach. <nie spamić, broń boże tylko ustawić się do kolejki) Listę takich znajdziesz na moim blogu http://100latpocentrumhandlowym.blogspot.com/ z prawej stronie w Linkach. Podałam ci mój adres, ale nie chcę, żebyś komentowała, chyba, że naprawdę przeczytasz, ale to nie konieczne.
Daję Ci bezinteresowne rady, w ramach dzisiejszych dobrych uczynków ^^
Pisz dalej i nie porzucaj bloga, a może coś z tego wyjdzie.
Pozdrawiam
Litka
PS: Wymyśliłam jeszcze coś co mogę dla Ciebie zrobić. Nominuję ci do LA. I tak nie mam kandydatów, a tobie może pomóc. ( więcej o LA na http://100latpocentrumhandlowym.blogspot.com/p/blog-page_1.html)